Prawdziwy taniec to walc
Rozmowa Małgorzaty Subotić z grafin Różą i grafem Franzem von Thun und Hochenstein
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
On - reprezentant starej, arystokratycznej rodziny środkowoeuropejskiej. Przodkowie mieszkali od XI wieku w zamkach regionu Trydentu, a później także między innymi w Czechach. Dzisiaj na całym świecie żyje około stu członków rodziny. Po wojnie w Niemczech tytuły arystokratyczne zlikwidowano w szczególny sposób - uznano je za część nazwiska, dlatego zachowujemy pisownię niemiecką. Ona - pochodzi z ziemiańskiej rodziny małopolskiej po ojcu, a z północnych kresów po matce. Po wojnie rodzina osiadła w Krakowie. Ojciec Jacek Woźniakowski jest profesorem historii sztuki i znaną osobistością Krakowa.Róża Thun jest prezesem polskiej Fundacji Schumana i warszawską radną. W paszporcie jej nazwisko zostało wpisane ręcznie, bo druk komputerowy się nie mieścił. Budzi to podejrzenia Straży Granicznej.Mają czwórkę dzieci.
Gdy pani mąż bywał na wiedeńskich balach, pani chodziła na krakowskie prywatki?
Róża Thun: - Słowo prywatka było nieprzyzwoite. U nas w domu nigdy się go nie używało. Nasze zabawy nazywaliśmy balami. Byli na nich rodzice i często rodzice naszych gości. Walce tańczyliśmy godzinami. Zawsze był wodzirej. Na początku tę funkcję pełnili rodzice,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

