Dwie twarze H. Goryszewskiego
Zawsze byłem pragmatykiem, tylko nie umiałem nim być. Popełniałem błędy w prezentowaniu siebie samego - mówi obecny przewodniczący Komisji Finansów Publicznych.
Dwie twarze Henryka Goryszewskiego
W przypadku Henryka Goryszewskiego zmiany objęły wszystkie sfery życia. Nawet najdrobniejsze i bardzo zewnętrzne. Nie nosi już grzywki z kosmykami charakterystycznie opadającymi na czoło.
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
MAŁGORZATA SUBOTIĆ
Jeśli inteligencja to zdolność przystosowania, a tak brzmi jedna z definicji, to Henryk Goryszewski jest wysoce inteligentny. Potrafił radykalnie zmienić swój polityczny wizerunek; potrafił też zabezpieczyć się finansowo. - Dwa razy odchodziłem z funkcji państwowych bez zabezpieczenia, kolejny raz tego błędu już nie popełnię - odpowiada dzisiaj pytany o pracę w swoich dwóch kancelariach prawnych.
Od kobry do państwowca
"W dzieciństwie koledzy nazywali mnie kobrą, bo jak kobra atakuję znienacka" - oświadczył nieco zaskoczonym dziennikarzom wicepremier Henryk Goryszewski. "Nawet kobra jak dostanie po ogonie, to zmądrzeje" - tak wyjaśniał swoją metamorfozę pięć lat później, w 1998 roku.
Jeszcze siedem, osiem lat temu niewiele osób o nim słyszało. Dopiero po pięćdziesiątce wszedł w życie publiczne. Śmieszył, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta