Lustracja na 1333 lata
Czy sprawdzanie na niby
Lustracja na 1333 lata
KAZIMIERZ GROBLEWSKI
Na listach, które opublikuje w marcu Monitor Polski, nie będzie nazwisk znanych polityków. Znajdą się na nich głównie, co ujawnił niedawno rzecznik interesu publicznego, sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, w większości osoby, które przyznały się do pracy w Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego. Wynika z tego, że politycy masowo nie przyznali się do współpracy z tajnymi służbami PRL ani do pracy w nich. Teraz chodzi o to, by wychwycić tych, którzy skłamali. Osiągnięcie tego ważnego celu lustracji może się jednak okazać mało realne.
***
MSWiA, UOP i inne urzędy sprawdzały materiały dotyczące trzech pierwszych osób, które poddane zostały lustracji, czyli Bogusława Nizieńskiego, rzecznika interesu publicznego, oraz jego dwóch zastępców, przez blisko dwa miesiące. Takie tempo oznacza, że ewentualne sprawdzenie wszystkich ponad 23 tysięcy oświadczeń, które wpłynęły do Sądu Apelacyjnego, zabrałoby około 1333 lata. A przecież oświadczeń będzie przybywało. Będą je składali kolejni kandydaci do parlamentu, kolejni kandydaci na wysokie stanowiska państwowe.
***
Czytelnicy - listy opublikuje w marcu Monitor...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta