Nie przeczytane ballady
- Chopin jako pisarz ROZMOWA
Murray Perahia, pianista: Muzyka Chopina kryje wiele pokus, trzeba uważać, by się nimi nie zachwycić
Nie przeczytane ballady
Murray Perahia podczas koncertu w Filharmonii Narodowej
FOT. JULIUSZ MULTARZYŃSKI
Murray Perahia urodził się w Nowym Jorku w 1947 r., w 1968 r. zadebiutował w Carnegie Hall, ale dopiero zwycięstwo na Konkursie Pianistycznym w Leeds w 1972 r. otworzyło mu drogę do kariery. Dziś należy do ścisłej światowej czołówki najwybitniejszych pianistów. Występował ze wszystkimi wielkimi orkiestrami, od ponad 25 lat nagrywa dla firmy Sony. Znakomity interpretator muzyki Bacha, Mozarta, Beethovena i Chopina. W 1991 r. odniósł poważną kontuzję ręki, musiał się poddać kilku operacjom, ale po trzyletniej przerwie triumfalnie powrócił na estrady świata.
Czy pamięta pan swój pierwszy kontakt z muzyką Chopina?
MURRAY PERAHIA: Ona towarzyszyła mi właściwie od początku. Dzięki niej dostałem pierwszą w życiu nagrodę Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku. Miałem wtedy piętnaście lat, to było tak dawno, że dopiero pańskie pytanie mi o tym przypomniało. Jedna z ballad Chopina była pierwszym większym utworem, który opanowałem, gdy miałem 17 lat, zagrałem zaś jego koncert z orkiestrą.
Sądzi pan, że muzyka Chopina jest odpowiednia dla młodych pianistów? W jakim
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta