Dzikie rajdy samochodowe
Niezwykła nocna rozrywka stolicy
Dzikie rajdy samochodowe
Granatowy mały fiat z najwyższą szybkością, jaką kierowca jest w stanie z niego wycisnąć, wchodzi w zakręt, naciśnięcie hamulca, auto z piskiem wpada w poślizg i sunie bokiem po brukowanej kostką nawierzchni. Wprawnie wyprowadzone z poślizgu jedzie dalej. Za nim audi i stara łada, a potem jeszcze kilka samochodów z ryczącymi silnikami przejeżdża pętlę. Powyższy opis nie jest relacją z toru wyścigów samochodowych - takie sceny można zobaczyć na warszawskiej Woli, gdzie odbywają się dzikie nocne rajdy amatorów szybkiej jazdy.
Wszystko to dzieje się przynajmniej dwa razy w tygodniu na oczach kilkuset widzów, którzy komentują złośliwie albo z uznaniem wyczyny kierowców. Policja nie bardzo wie, jak podejść do spontanicznych wyścigów. Na razie więc podejmuje "działania nękające", legitymując uczestników i wypisując mandaty za "stan techniczny pojazdów" lub "przekroczenie prędkości".
Pętla na ul. Ordona
Nie wiadomo, od kiedy odbywają się nocne rajdy. Na pewno były już latem tego roku. Miejsce zostało wybrane znakomicie - wybrukowana kostką część ulicy Ordona na warszawskiej Woli jest zwykle w nocy pusta. W pobliżu nie ma zbyt wielu budynków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta