Kronika krótkiej podróży
Kronika krótkiej podróży
RYS. FRANCISZEK MAŚLUSZCZAK
BOGDAN MADEJ
Budzik zadzwonił, ale z biura zleceń nie odezwała się telefonistka. Odsiedziałem, senny, pierwszego papierosa na brzegu tapczanu i podniosłem słuchawkę, żeby panience od budzenia przerwać drzemkę. W słuchawce nie było sygnału. Dom też spał. Zostawiłem żonie kartkę: "Telefon nie działa, zadzwoń z automatu do biura napraw". Umyłem się, ubrałem, wypiłem kawę. Byłem spakowany, bilet na pociąg kupiłem wczoraj, nie musiałem się spieszyć. Na przystanku nie czekałem zbyt długo, niemal pustym autobusem dojechałem do dworca.
Było nadal wcześnie, nie lubiłem biec do pociągu z językiem na brodzie. Na monitorze w dworcowej hali nie było jeszcze mojego pociągu do Krakowa. W Kielcach oczekiwała mnie grupa znajomych. Wycofałem się z poczekalni do przedsionka, tam można było palić.
Przez drzwi widziałem przy kasach po kilkanaście osób - codzienna dawka podróżnych do Krakowa i Warszawy; pociągi do obu miast odjeżdżały niemal jednocześnie. Plac przed dworcem przysypał świeży i mokry śnieg, na podjazd zajeżdżały taksówki, ludzie szli do schodów w szarej wymieszanej bryi i z nieruchomymi twarzami mijali mnie, wchodząc w drzwi. Twarze wydawały się jeszcze śpiące, oczy pozbawione spojrzenia, uciekające przed spotkaniem świata spoza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta