Cyrk na własne konto
Emir Kusturica reżyser, muzyk: W Jugosławii atakuje mnie żona Miloszevicia, a na Zachodzie - intelektualiści
Cyrk na własne konto
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Jugosłowiańscy artyści stali się niezwykle popularni poza granicami swojego kraju, ale dopiero po rozpadzie federacji, gdy rozgorzała domowa wojna. Co sądzi pan o tej pełnej paradoksów sławie?
EMIR KUSTURICA: Polityka i sztuka to są dwa światy, które nie mają ze sobą nic wspólnego, ale tak już niestety bywa, że to sztuka jest zależna od życia politycznego, nie na odwrót. Komunizm miał swoje wady, niszczył autentyczne życie społeczne. Ale życie w społeczeństwie konsumpcyjnym również nie jest ideałem. Klasa średnia cieszy się dobrymi zarobkami, jednak artyści odczuwają egzystencjalną pustkę i niemoc twórczą. Jugosławia była państwem, które łączyło ogień z wodą. Z jednej strony komunistycznym, z drugiej strony tolerującym wieloetniczność. Pod tym względem był to w Europie wyjątek. Zdaję sobie sprawę, że Jugosławia rozpadała się od środka, ale nie bez pomocy zewnętrznej. Jest wielkim absurdem historii fakt, że z federacji żyjącej pod hasłami internacjonalizmu zrodziły się państwa nacjonalistyczne. Patrząc na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta