Opowieści Alzheimerowskie
Opowieści Alzheimerowskie
1. Kiedy jest się dzieckiem, straszą nas bajkami braci Grimm. Potem wyrasta się z bajek, życie nie szczędzi przerażających doznań, które - biorąc rzecz z grubsza - uodparniają na przeciwności losu. Jednak do czasu. Gdy niedorzeczna starość zacznie podstępnie wsączać swoje jady w mózg i coraz natarczywiej dobierać się do skóry, podobnie jak w dzieciństwie, kiedy to uciekało się pod opiekę niani, teraz szuka się osłony i oparcia w lekach. Ale tu - smyk! - kolejni bracia Grimm właśnie tu zastawili swoje pułapki, właśnie tu zaczaili się, by wam na starość zadać bobu. Już same nazwy dzisiejszych leków - nie do zapamiętania! - budzą lęk i trwogę swoim brzmieniem. Wymówić taką złowrogą nazwę, to jakby budzić zaklęciem upiory: skabriri-iri-ri! I już coś ci, człowieku, skacze do gardła. Ale to jeszcze nic w porównaniu z zawartymi w ulotkach dołączonych do leku przestrogami, co cię czeka, niebożę, jeśli to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta