Gorączka złota
Sport pozbawiony całkowicie bezinteresownych pobudek zmienia się w pokazy perfekcji. Nie staje się cyrkiem, a przestaje być sportem.
Gorączka złota
BOHDAN TOMASZEWSKI
Pierwsze olśnienie, że sport istnieje, to opowieść starszych braci, że jakiś Kusy za górami i morzami wyprzedził wszystkich w Mieście Aniołów. Brzmiało to jak bajka i odsunęło na dalszy plan wszystkie prawdziwe bajki, jakie do tej pory słyszałem.
A później już bezpośrednie przeżycia - kopanie piłki i naśladowanie mistrza w kiwaniu. Nawrota z Legii. I jeszcze później także na Legii dźwięk rakiety trzymanej w ręce i marzenia w mistrzostwach młodzików, że się samemu kiedyś zagra w Wimbledonie. Wojna wszystko odmieni i będę tylko opowiadał innym, jak grają mistrzowie, jak zapalają znicz, jak walczą o medale na wielu olimpiadach. Przyjdą spotkania, a także sympatie lub nawet przyjaźnie z wielkimi mistrzami. Kusociński, Jędrzejowska, Tłoczyński, Zatopek, Sidło, Krzyszkowiak, Ron Clarke, Bronek Malinowski i wreszcie Pele! Bliscy czy dalsi proponowali trudne wzory. Jak sprostać tym wzorom? Niech to pozostanie w prywatnej pamięci.
Nadeszły czasy, że idolem dla świata został taki człowiek jak Maradona, a dla kraju - Gołota. Spróbuję podzielić się własnym spojrzeniem na sport poprzez doświadczenia, jakie zgromadziłem w ciągu niemal całego życia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta