Siedzę w pociągu, a peron odjeżdża
Hanna Krall, pisarka
Siedzę w pociągu, a peron odjeżdża
Na Targach Książki w Lipsku odbierze pani w niedzielę nagrodę wydawców i księgarzy nazwaną Nagrodą Porozumienia Europejskiego. Uzasadnieniem są "szczególne zasługi w szerzeniu idei porozumienia pomiędzy narodami Europy". Czy pani książki łączą ludzi?
HANNA KRALL: Czasami łączą kilka, może kilkadziesiąt osób. Trwa to krótko i rzadko się zdarza. Zdarzyło się w księgarni we Florencji, w ratuszu w Toruniu, w synagodze w Toronto, w D?sseldorfie w domu Heinego... Pamiętam każde z tych spotkań, bo podczas każdego wytworzyła się szczególna więź pomiędzy mną i słuchaczami. Wiedziałam, że oni mnie rozumieją, a ja ich, że to poczucie bliskości ogarnia wszystkich obecnych, że dzieje się to za sprawą ludzi, o których opowiadam, moich bohaterów. W Toronto spotkanie zorganizowali polski konsul generalny i naczelny rabin synagogi. Popularna prezenterka kanadyjska czytała fragmenty książki - o matkach, które przed śmiercią wyznają żydowskim dzieciom, że nie są ich matkami. Siedziałam obok niej na podium i widziałam łzy w oczach słuchaczy. I w tych ciemnych żydowskich, i w niebieskich słowiańskich oczach, bo na sali byli Polacy i Żydzi. Przed spotkaniem obaj organizatorzy mówili mi - proszę pamiętać, że oni się wzajemnie nie znoszą. A teraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta