Handel na szynach
Na granicy biedy żyje co trzeci Ukrainiec
Handel na szynach
Kijów nie spełnia warunków
Plac Niezależności jest głównym placem Kijowa. Tutaj odbywają się rockowe koncerty, wśród fontann młodzi ludzie leniwie sączą miejscowe gatunki piwa z pobliskich kiosków. Wśród nich z niepozornymi torbami krząta się zawsze kilka osób uważnie obserwujących poziom wypitego piwa. Przy ostatnich łykach podchodzą i grzecznie pytają: "Czy można będzie zabrać butelkę? ".
Za butelkę po piwie w skupie płacą 12 kopiejek. Jura, artysta amator z grupą inwalidzką, dziennie zarabia około 50 hrywien (prawie 40 zł). Jego oficjalna renta to 110 hrywien. Jura nie pracuje codziennie, a w soboty i niedziele sprzedaje własnoręcznie namalowane obrazy. Pędzle i farby może kupić dzięki butelkom i wcale nie uważa, że to upokarzające zajęcie.
Inny zbieracz Michaił, zastępca dyrektora firmy budowlanej, któremu przedsiębiorstwo nie płaci od kilkunastu miesięcy, dziennie zarabia około 12 hrywien. Jego rewir jest gorszy, bo popija tam znacznie mniej osób. Rewiry są podzielone i na jedno miejsce jest zawsze kilku chętnych. Czasem trzeba się bić.
Gastronomia na kółkach
Ałła, nauczycielka ze Starego Krymu utrzymuje się dzięki "napoleonkom" i "rudzielcom". Całe lato wozi ciasta i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta