Popływamy, postrzelamy, wrócimy za trzy dni
Julia, ciężarna żona kapitana Fitterera z załogi "Kurska", długo modliła się w cerkwi o ocalenie męża. Już nigdy do cerkwi nie pójdzie.
Popływamy, postrzelamy, wrócimy za trzy dni
Z rodzinnego albumu Fittererów uśmiecha się szczupły blondyn, obejmujący ładną dziewczynę. "Sierioża z Julią, bardzo się kochali."
Fot. Jakub Ostałowski
Iwona Trusewicz
Sobota ,12 sierpnia, godzina 23.00. Rosyjski atomowy okręt podwodny "Kursk" leży na dnie Morza Barentsa, ponad sto metrów pod powierzchnią. Na pokładzie jest 116 marynarzy. Nina Pawłowna, matka starszego porucznika Aleksandra Gudkowa, dowódcy grupy radiołączności na "Kursku", odpoczywa na daczy pod Kaliningradem. Obrodziły owoce. Wraz z mężem Walentynem i córką Tatianą do późna robią przetwory na zimę. Konfitury, dżemy, marynaty. Sasza wróci z pływania, będzie czym ugościć syna. Rejs na "Kursku", to jego pierwszy rejs w życiu. Porucznik ma 23 lata. Bardzo się na to pływanie cieszył.
- Zadzwonił tydzień przed wypłynięciem. Powiedział, że idzie w morze w najbliższych dniach - mówi cicho Nina Pawłowna.
W nocy z soboty na niedzielę ma zły sen. Budzi się, nie może spać. "Coś się stało" - myśli. W niedzielę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta