Moja olimpiada i szczęście Cathy Freeman
Moja olimpiada i szczęście Cathy Freeman
WŁODZIMIERZ ZAWADZKI
Niby senna atmosfera, niby senny wzrok po każdym strzale. Cisza, bezruch, wynik na tarczy. Karabin do oka, bezruch, wynik. Nawet jej uśmiech na koniec spokojny, choć radosny. A tam spieniony nurt, dwóch mokrych mężczyzn szaleje z wiosłami, kajak wchodzi w bramkę, kręci się w miejscu, gwałtownie przyspiesza, hamuje, przechyla się, idzie pod wodę, wypływa. Oglądając strzelanie Renaty Mauer i slalom kajakarzy górskich Kołomańskiego ze Staniszewskim, myślę, jak rozległy jest sport. Konkurencję można zrobić ze wszystkiego, rzucaliśmy kiedyś palantówką, pływaliśmy na boku z granatem, ciekawe dlaczego nie dostały się na olimpiadę. Mauer podniosła się po porażce w pistolecie, a swój złoty medal dedykowała Bogu, o ile zechce go przyjąć. Poczucie humoru, dystans, wdzięk. Pani Renata dobrze nas reprezentuje.
200 metrów motylkiem kobiet, nastolatka Otylia Jędrzejczak zajmuje świetne piąte miejsce. Po finale nie narzeka, mówi, że dzisiaj medal był poza jej zasięgiem, ale wiele jeszcze przed nią. Na zdjęciu w "Gazecie Wyborczej" Dunka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta