Do zaofiarowania mają tylko miłość
Wszyscy zyskują na tworzeniu rodzin zastępczych
Do zaofiarowania mają tylko miłość
Państwo Anna i Andrzej Olszewscy tworzą rodzinę zastępczą dla dzieci. Od dołu stoją: Basia, Sabrina, Marcin oraz Andrzej i Anna
FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ
ELIZA OLCZYK
Sylwia miała sześć lat, gdy została przeniesiona z domu dziecka do rodziny zastępczej. Pierwsza noc w nowym mieszkaniu była straszna i dla niej, i dla zastępczych rodziców. Dziewczynka wcisnęła się pod łóżko, zwinęła w kłębek i cicho ni to zawodziła, ni to skowytała, że nie chce zostać w tym domu. Rodzice zastępczy byli zaszokowani. Sądzili, że Sylwia rzuci im się z wdzięczności na szyję, a tu coś takiego...
O niespokrewnionych z podopiecznymi rodzinach zastępczych, przyjmujących na wychowanie dzieci z domów dziecka i dostających od państwa pieniądze na utrzymanie wychowanków, głośno zrobiło się w ubiegłym roku, gdy w budżecie opieki społecznej zabrakło około 600 mln zł, w tym 64 mln zł na świadczenia dla rodzin zastępczych. Część tych rodzin nie dostała należnych im pieniędzy, a na dodatek rząd, szukając oszczędności, zdecydował o wprowadzeniu kryterium dochodowego przy obliczaniu świadczeń. Nagle rodziny zastępcze zamiast 560 zł miesięcznie na dziecko zaczęły otrzymywać średnio 130 zł.
Potrzeba było ponad roku, wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta