Szczątki w błocie
Szczątki w błocie
Ostatni dzień wizyty prezydenta USA
Bill Clinton przegląda odnalezione pamiątki. Z lewej strony: Dan Evert, syn zaginionego w Wietnamie pilota Lawrence'a Everta, którego szczątków nadal nie odnaleziono.
(C) EPA
33 lata temu, również w listopadzie, podporucznik Lawrence Evert, z niewielkiej mieściny Cody w stanie Wyoming, leciał myśliwcem bombardującym F-105 Thunderchief, by zrzucać bomby na Hanoi. Nie doleciał. Dziś Amerykanie i Wietnamczycy wspólnie szukają w Tien Chau szczątków jego i samolotu.
Najpierw jedzie się asfaltową szosą, od której na 30. kilometrze odchodzi bita droga. Z niej zeszliśmy na pole ryżowe kilkusetmetrową kładką z drewna, opartą na misternej konstrukcji z bambusów. W głębi pola, tuż przy linii kolejowej, widać miejsce, gdzie, według wieśniaków, 33 lata temu spadł na ziemię samolot pilota Everta. W płytkim dole pracuje grupa bosonogich Wietnamczyków w stożkowych kapeluszach i troje amerykańskich żołnierzy. Ziemia, kawałek po kawałku, wkładana jest do plastikowych wiader i wędruje - z ręki do ręki; szpaler liczy około 50 osób - do stanowiska, gdzie jest dokładnie płukana.
Prezydent Bill Clinton wita się z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta