Na mieliźnie
MAREK SULIK W ogóle się rozglądam
MICHAŁ WALERYSIAK Mnie na politykę nie stać
JAN KRUCZ Ja ostrzegałem, nie tak ostro, panowie
RYSZARD GORTAT Obojętność jest ogromna
Główny nurt Wisły oddala się od Czerwińska. Tej jesieni szlak żeglugowy biegnie aż pod przeciwległym, bezludnym brzegiem. Rzeka, na której dawniej wrzała aktywność gospodarcza, jest dziś pusta. Wydaje się, że linia horyzontu jest zarazem granicą doczesnego świata
Tylko wiosną, gdy żeglarze prowadzą swoje łodzie na Mazury, szlak na krótko się ożywia. Potem przez całe dni i tygodnie na Wiśle nie widać nawet kajaków. Kiedy na rzece pojawi się większy obiekt pływający, jak niedawno holownik ciągnący pogłębiarkę, wszyscy rzucają zajęcia i wylegają na nadbrzeżny bulwarek.
- Była to wielka sensacja - mówi Marek Sulik, ostatni z mieszkających w Czerwińsku kapitanów żeglugi śródlądowej pracujący jeszcze na wodzie. Przez dwadzieścia lat kapitan Sulik dowodził holownikami i lodołamaczami od Krakowa po Sobieszewo pod Gdańskiem. Latem holował barki, zimą tłukł lód na zalewie pod Włocławkiem. Aż w końcu widząc, że jego pracodawca, Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego, przegrywa przetargi z prywaciarzami i zmierza do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta