20 minut zabawy
"Bajland" Henryka Dederki
20 minut zabawy
Jak to robią w Ameryce
Akcja "Bajlandu" Henryka Dederki toczy się w czasie wyborów. Na zdjęciu Wojciech Pszoniak.
(C) Vision
Amerykanie potrafią robić filmy o swoich prezydentach i walce politycznej. W Polsce takiej tradycji nie ma. Były w naszym kinie filmy polityczne - z "Człowiekiem z marmuru" i "Człowiekiem z żelaza" Andrzeja Wajdy oraz "Matką Królów" Janusza Zaorskiego na czele. Ale rzadko zdarzało się, by filmowcy kusili się o obrazy z kluczem, typu political fiction, dziejące się w najwyższych rejonach władzy.
W ostatnim dziesięcioleciu pojawiły się takie nieśmiałe próby - telewizyjny serial Wojciecha Wójcika "Ekstradycja" czy film Ryszarda Bugajskiego "Gracze" opowiadający o kampanii, poprzedzającej pierwsze wolne wybory w Polsce.
Akcja "Bajlandu" Henryka Dederki też toczy się w czasie wyborów. Ale Dederko patrzy na kampanię z przymrużeniem oka. Jego film zaczyna się jak błyskotliwa komedia polityczna. Wśród kilku poważnych kandydatów do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta