Bez planu B
Bez planu B
JANUSZ REITER
Mój rozmówca, wysokiej rangi rosyjski dyplomata, miał rację. Kiedy tłumaczyłem mu, jakie to szczęście dla Polski, że nie ma dziś sensownej alternatywy dla tzw. opcji zachodniej, czyli integracji z Unią Europejską, i nawet eurosceptycy nie mają do zaproponowania niczego oprócz kompleksów i strachów, zgodził się ze mną bez wahania. Dodał tylko, nie bez autoironii: "Przyzna pan, że jest w tym i nasza zasługa".
Tak, rosyjskiego wkładu w prozachodnią orientację Polski nie można nie doceniać. To, co się dzieje na Wschodzie, jest dla wielu Polaków argumentem na rzecz wiązania się z Zachodem. W polityce dobrze mieć alternatywy. Taka jest reguła. Ale są wyjątki: dla Polski dobrze, że nie ma alternatywy dla integracji z Zachodem. I dobrze, że większość Polaków to rozumie - dzięki wnioskom, jakie wyciągnęli z historii, ale trochę też dzięki naszym wschodnim sąsiadom, co stwierdzam z poczuciem historycznego paradoksu, bez cienia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta