Wszyscy dobrzy jeden najlepszy
Wszyscy dobrzy, jeden najlepszy
Analizując kandydaturę Balcerowicza zapomina się, że w standardach europejskich (a chyba i amerykańskich) nie jest możliwe powoływanie na stanowisko prezesa banku centralnego szefa znaczącej partii politycznej. Oczywiście prezes banku może mieć swoje sympatie polityczne, ale powinny być raczej wyciszone. A szefowanie partii politycznej zupełnie to wyklucza. Tak się po prostu nie robi.
Komentarz "Wszyscy dobrzy, jeden najlepszy" ("Rz" 279, 30.11.2000 r.) zawiera sprzeczność. Z jednej strony ewidentnie promuje się szefa (i to bynajmniej nie niekontrowersyjnego) partii politycznej, a z drugiej strony ubolewa się nad politycznymi przetargami.
Być może jest to rodzaj zsyłki na nowe stanowisko, ze stanowiska szefa partii, na którym chyba nie wyszło specjalnie - inaczej po cóż byłoby odchodzić, i to w przededniu wyborów parlamentarnych, które są sprawdzianem dla polityków.
Radosław Klimek