Czas dojrzewania
Rynek zaczyna rozumieć, że nie ma cudownych firm
Czas dojrzewania
Jeszcze rok temu wydawało się, że rozwój spółek internetowych i sposoby ich wyceny nie podlegają utartym schematom. Dziś już wiadomo, że ci, którzy w to wierzyli, popełnili błąd i - w wielu przypadkach - drogo za to zapłacili.
Internetowy boom na rynku w USA trwa co najmniej dwa lata i swój szczyt osiągnął w marcu 2000 r. Od tego czasu amerykański indeks spółek internetowych spadł o ok. 75 proc., a w optyce postrzegania e-spółek przez analityków i inwestorów wiele się zmieniło. Aby opisać to co działo się na rynkach akcji i w świecie nowych technologii, analitycy i media sformułowali określenie - nowa ekonomia. Klasyczne firmy wpisano w świat starej ekonomii.
E-magia
Jeszcze na początku 2000 r. każda publiczna oferta akcji e-spółki kończyła się nadsubskrypcją, a giełdowy debiut przynosił zyski idące w dziesiątki, a czasami w setki proc. A potem kurs akcji jeszcze przez jakiś czas szedł w górę. Wielu wydawało się, że oto mamy cudowną maszynę do robienia wielkich pieniędzy.
Pełni zachwytu dla perspektyw e-spółek byli analitycy i roztaczali wizje e-świata, w którym liczy się tylko nowa ekonomia, czyli spółki związane z branżą TMT...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta