Samotność obserwatora
Samotność obserwatora
- Nie ma dwóch identycznych sytuacji, wobec zaskakującej opresji zostajesz sam i zanim zdążysz zebrać myśli, okazuje się, że już wszystko położono na jednej szali - mówi pułkownik Leszek Witkowski z Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
ZBIGNIEW LENTOWICZ
Niespokojne, bezsenne noce dopadają cię nawet po powrocie, w domu. Wyryte w pamięci obrazy osaczają nagle, potrafią wrócić po wielu miesiącach. To największe przekleństwo - koszmary wędrują za tobą.
Podpułkownik Jerzy Banach, wojskowy lekarz z Wrocławia, po misjach w Libanie, Kurdystanie, Namibii, opowiada, jak jechał ostatnio przez ciemny dolnośląski las i nagle dotarło do niego, że w gęstwinie wypatruje gniazd karabinów maszynowych. - Co robisz, do reszty zgłupiałeś, idioto - usłyszał własny głos w pustym samochodzie.
Banach i pułkownik Leszek Witkowski (misje w Bośni, Kuwejcie, Namibii) dobrze znali oficera, który powrócił z ciężkiej misji w Kambodży i niedługo potem popełnił samobójstwo. Młody, zdolny - wspomina lekarz.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta