Czekając na Brzozowskiego
Recenzenci często ulegają zachowaniom stadnym. Ale żeby od razu twierdzić, że idą na postronku wydawców, to jednak gruba przesada.
Czekając na Brzozowskiego
W numerze 6 "Plusa Minusa" opublikowaliśmy dwugłos Janusza Drzewuckiego i Krzysztofa Koehlera o krytyce literackiej lat 90., z którym polemizował Leszek Bugajski (nr 8/2001) i Marian Kisiel (nr 9/2001). Dzisiaj kolejny głos w dyskusji. (red.)
MARIUSZ CIEŚLIK
Jak ktoś trafnie zauważył, krytyka literacka powstaje pomiędzy faktem literackim a historią literatury. Jest to rola wyjątkowo niewdzięczna, dlatego co jakiś czas rozpoczyna się biadolenia nad jej słabą kondycją.
Janusz Drzewucki i Krzysztof Koehler zgadzają się w jednym: jest źle i winna jest temu krytyka literacka, która tworzy fałszywe hierarchie wysługując się wydawcom. Oskarżenie niby poważne, tyle że trudno je do końca poważnie traktować. Leszek Bugajski w swojej polemice powiedział przynajmniej, że wszystkiemu złu winien jest Przemysław Czapliński i to jest jakiś konkret. W upominaniu się o nazwiska wyręczył mnie Marian Kisiel. Obrona bytu pod nazwą krytyka jest bowiem zajęciem równie jałowym jak jego atakowanie, bronić można konkretnych osób. Jeśli wziąć jednak pod uwagę, że w tym kontekście mówi się o marketingu, musi chodzić o pisma o dużym zasięgu. Podejrzewam zatem, że Koehler ma na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta