Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ring wolny

23 marca 2001 | Publicystyka, Opinie | JP
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Narodziny zawodowego boksu w Polsce Andrzej Burzyński od dawna przekonuje, że chce zgody. - To nasz interes narodowy - mówi o zawodowym boksie. - My potrafimy jeść małymi łyżkami i się dzielić - dodaje i wyciąga rękę do pojednania.

Ring wolny

Andrzeja Burzyńskiego (z lewej) do spojrzenia na zawodowy boks skusił Jerzy Kulej,

FOT. (C) PAP/JACEK TURCZYK

JANUSZ PINDERA

Rodzący się w Polsce zawodowy boks przyprawia o zawrót głowy. Częściej słyszy się o groźbach, bombach niż o dobrej walce, choć wszyscy zainteresowani deklarują chęć pojednania i wyciągają rękę do zgody.

"To człowiek, który przeszkadza. Chce pokazać, że zdusił Zbarskiego. Nie tędy droga. Będę się bronił do upadłego i jeśli zajdzie potrzeba, podcinał każdą gałąź na której siedzi". Tak o Andrzeju Burzyńskim, prezesie Związku Boksu Zawodowego w Polsce, mówi szef największej i najprężniejszej grupy promotorskiej Polish Boxing Promotions, Krzysztof Zbarski.

Obaj weszli do zawodowego boksu trochę przez przypadek. Zbarski (29 lat), absolwent socjologii i podyplomowych studiów public relations, trenował kickboxing. Czołowych polskich kickbokserów znał osobiście. "To był okres, gdy kaperowano ich do zawodowego boksu. Patrzyłem na to z boku i widziałem nieudaczników, którzy za dres chcieli podpisać z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2271

Spis treści
Zamów abonament