Pieniądze lubią dużych
Pieniądze lubią dużych
- Dochody partii w 2000 roku
KAZIMIERZ GROBLEWSKI
Już wkrótce partie zaczną żyć głównie z pieniędzy podatników. Do końca marca rozliczały się z pieniędzy, które zebrały w 2000 roku jeszcze według starych zasad. Okazuje się, że z pieniędzmi nie było tak źle, a często powtarzane opinie, iż partie są biedne, były przesadzone. Najwięcej miały SLD i PSL. Wszystkie pozostałe, razem wzięte, zgromadziły mniej niż połowę tego, co partia Leszka Millera.
Według nowych przepisów partie nie będą mogł prowadzić działalności gospodarczej, mieć udziałów w spółkach, organizować zbiórek publicznych, wydawać cegiełek. Będą mogły wynajmować lokale jedynie na biura poselskie, senatorskie i biura radnych.
W zamian za to dostaną dotację z budżetu. Jej wysokość będzie uzależniona m.in. od liczby zdobytych mandatów. Ale już teraz widać, że nowe przepisy oznaczają dla partii poprawę - będą miały nawet dwa razy więcej pieniędzy.
Choć i teraz nie miały tak źle. Przynajmniej te największe.
Nagły przypływ gotówki w SLD
Najbogatszy, po zsumowaniu wszystkich dochodów, jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. W 2000 roku dysponował
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta