Długo i szcześliwie
Długo i szczęśliwie
Doświadczenie polskich naukowców pokazuje, że przez sen nie sposób nauczyć się czegokolwiek. Niech więc nauczycielem będzie bezsporne doświadczenie życiowe
RYSZARD BAŃKOWICZ
ILUSTRACJA ANDRZEJ JACYSZYN
Mój dorosły syn, Tomek, wrócił do mieszkania po coś, czego zapomniał. Nie usiadł na krześle, by zapobiec wynikającemu z takiego postępowania nieszczęściu, tylko natychmiast wybiegł z domu, więc złamał zaraz kość nadgarstka. Chodzi teraz z gipsem na ręku. Dobrze, iż na tym tylko się skończyło, bo przecież powszechnie wiadomo, że gdy ktoś, wychodząc, zapomni o czymś, co miał zabrać, wróci po to i nie usiądzie przed ponownym wyjściem, to musi mu się przytrafić coś okropnego. Mamy tu do czynienia z oczywistym związkiem przyczynowo-skutkowym, który każdy poznaje jako dziecko, jak wtedy, gdy przekonuje się, że jeśli włoży palec w ogień, to się sparzy. Zarzuty, że to zabobon, są po prostu śmieszne i kompromitują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta