Czy Bóg opuścił Rwandę?
Czy Bóg opuścił Rwandę?
Ludzie żyją jeszcze w szoku po ludobójstwie, jakie przy wielkiej obojętności społeczności międzynarodowej dokonało się siedem lat temu. Tekst i zdjęcia RYSZARD MALIK
{MURAMBI} Siostra Weronika w ośrodku dla dzieci niedożywionych
Życie codzienne też nie przynosi dobrych wiadomości. Prawie połowa Rwandyjczyków jest zakażona wirusem HIV. Ponad połowa żyje na pograniczu nędzy. Z tysiąca nowo narodzonych dzieci umiera 120.
UCIEC OD ZŁA. W każdą pierwszą niedzielę miesiąca ksiądz Stanisław Urbaniak, pallotyn, odprawia mszę charyzmatyczną. Pomaga ludziom wypędzić tkwiące w nich zło. Idzie z monstrancją przez kościół i wtedy wszyscy, mający problemy z odnalezieniem się w świecie koszmarów i zła, cierpiący wskutek wojennych wydarzeń, wpadają w trans, drżą, płaczą, krzyczą. Wyławia się ich z tłumu i prowadzi do zakrystii, gdzie ksiądz Stanisław próbuje im pomóc. Nie zawsze się to udaje.
Do parafii prowadzonej przez ojców pallotynów w Ruhango ludzie przyjeżdżają z całej Rwandy, a ostatnio nawet z sąsiedniej Burundi. Ci, którzy przeżyli wojnę domową w 1994 roku - zginęło ponad milion ludzi - mają koszmary. To, co widzieli, napawa ich strachem. W stresowej sytuacji, na przykład przed ważnym egzaminem w szkole, dzieci uciekają w biały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta