Blizna
Blizna
JANUSZ NICZYPOROWICZ
Siedział w półcieniu. Prawie niewidoczna była połowa jego twarzy. Na drugi policzek padało światło odbite od murów miasta, w którym się urodził. W tym mieście został naznaczony.
- Żyd to taki człowiek - powiedział cedząc słowa - którego boli miejsce, w które biją na sąsiedniej ulicy innego Żyda.
To zabrzmiało jak wyznanie więzów krwi. Milczeliśmy chwilę. Czas przeciekał nam przez palce, ale tylko on umiał przemykać się między jego kroplami.
- A Żydem jest się tak długo, dopóki boli.
Mówi: dano mi znak!
Nosi go od trzynastego roku życia. Jest to blizna na policzku. Po uderzeniu krawędzią pękającego talerza.
W tym talerzu był barszcz. Do tego barszczu napluto i podano mu do zjedzenia.
- W Izraelu zmieniłem nazwisko. Teraz nazywam się Jehudi Zoppel. Nie byłem w tym mieście ponad pół wieku. Trudno uwierzyć w prędkość czasu. O, w światło, to co innego.
Powiedział, że nie chce żadnych zdjęć i to jest warunek. Wtedy opowie kilka chwil ze swego życia.
- Teraz ja nie jestem tropiony, teraz ja tropię, więc musi pan ostudzić swoją ciekawość, bo moja robota jest trochę szpiegowska.
1
Bardzo wyraźnie zapamiętał piątek dwudziestego siódmego czerwca 1941 roku, kiedy Niemcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta