Chcę wielkiego sportu na Bielanach
Chcę wielkiego sportu na Bielanach
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Rz: Ktoś powiedział o panu jako o grabarzu sportu na Bielanach. Klub AZS-AWF Warszawa likwiduje sekcję za sekcją.
HENRYK SOZAŃSKI: Nazywanie mnie grabarzem traktuję jako zabieg dziennikarski, który ma mnie sprowokować do wartkiej rozmowy, szczerości, jednym słowem ma być inspiracją. To zbyteczne. Rozmawia pan nie z grabarzem sportu na Bielanach, lecz z głównym sponsorem klubu AZS-AWF Warszawa. Klubu z tradycjami, z grubą kroniką, z sukcesami olimpijskimi. Rektor akademii, nawiasem mówiąc ocenionej najwyżej spośród polskich wyższych szkół wychowania fizycznego w rankingu waszej gazety, nie może działać na szkodę klubu, chociaż nie jest to klub uczelniany i nie ma z tą uczelnią żadnych statutowych związków. Więcej - w zarządzie klubu AZS-AWF Warszawa nie ma nikogo z kierownictwa naszej uczelni.
Co uczelnia daje klubowi AZS-AWF?
Więcej niż może. Daje dach nad głową, bazę treningową, przyjmuje na studia sportowców, lokuje ich w akademiku i obdarowuje stypendiami. Roczną pomoc uczelni dla klubu szacuję na ponad 2 miliony złotych, a to jest według mojej orientacji osiemdziesiąt procent budżetu AZS-AWF. Przecież wszystkie te...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta