Król bez królestwa
Król bez królestwa
Król, choć przez kilkadziesiąt lat żył na obczyźnie, w ostatnim dziesięcioleciu odżył, angażując się na różne sposoby w sprawy rumuńskie
(C) REUTERS
BOGUMIŁ LUFT
Z BUKARESZTU
W piękną majową sobotę, w pałacu prezydenckim Cotroceni, jednym z byłych pałaców królewskich w Bukareszcie, prezydent Ion Iliescu podjął kolacją byłego władcę Rumunii Michała I i towarzyszących mu członków rodziny królewskiej. Po tym spotkaniu - zgodnie z zapowiedzią - nie było żadnych wypowiedzi dla prasy. Jednak telewizyjne migawki pokazujące prezydenta ściskającego dłoń króla były aż nadto wymowne. Obaj panowie spotkali się po raz pierwszy w życiu.
Iliescu, były członek najwyższych władz Rumuńskiej Partii Komunistycznej, usunięty z nich za sprzeciw wobec najbardziej aberracyjnych pomysłów Nicolae Ceausescu, przejął władzę w Rumunii pod hasłem naprawiania socjalizmu w momencie upadku dyktatora. Odradzające się po dziesięcioleciach tzw. partie historyczne, zwłaszcza najbardziej promonarchistyczną chadecką Narodową Partię Chłopską (PNT-cd), zwalczał w 1990 roku, twierdząc, że chcą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta