Krwią i blizną
Krwią i blizną
- Z Norwegią w Warszawie
- Eliminacja MŚ w Europie
FOT. WITOLD BRODA
Rz: Coś pana zaskoczyło w meczach z Walią i Armenią?
JERZY ENGEL: Wzrastająca agresja, brutalność i prowokacje. To, co się stało w Armenii, przerosło oczekiwania. Nie mam pojęcia, skąd się to bierze, bo motywacją Ormian jest przecież wyłącznie gra w barwach narodowych, a nie awans. W poprzednich eliminacjach mistrzostw świata Francja zremisowała w Erewanie 1:1. Wyrównała 3 minuty przed końcem z karnego. Po meczu Francuzi mówili, że gra z przeciwnikiem, który myśli tylko o tym, jak kogoś sfaulować lub rozciąć mu głowę, jest żenująca. Byli zadowoleni, że mecz się skończył, i zapomnieli o nim następnego dnia. Musimy pójść francuskim śladem - o tym meczu trzeba natychmiast zapomnieć.
Polscy piłkarze byli w tych meczach prowokowani?
Grano przeciwko nam bardzo twardo. W Walii zwyciężył futbol, ale w Armenii przeważyły brutalność i faul. Tylko momentami gra toczyła się płynnie. Ciągle były przerwy, bo głowa rozbita, bo wstrząśnienie mózgu Kukiełki, rozcięta noga Kałużnego, cios w zęby Hajty, pokiereszowane żebra Bąka. Ormianie sami się zderzyli głowami i sami je sobie rozcięli. Słyszę, że nasi piłkarze dali się sprowokować, ale to tylko mowa
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta