Poeta z bożej łaski
Poeta z bożej łaski
RYS. WIESŁAW ROSOCHA
Upierał się, że od twórczości znacznie ważniejsza jest egzystencja, ale utrzymywał też, że bez pisania nie chce mu się żyć. Nie było w tym sprzeczności, a kto choć raz słyszał Josifa Brodskiego mówiącego (śpiewał je raczej) swoje wiersze, ten wie, że w jego wypadku - trawestując Stachury "Wszystko jest poezja" - powiedzieć można: "On był poezja".W więzieniu nie było mu najgorzej: "Nic szczególnego się z tobą nie dzieje. Co najwyżej dadzą w ryj lub poślą do karca". W śledztwie bili go: "A jak. Dość zresztą dotkliwie. Mnóstwo razy". Cóż z tego, że bicie było wzbronione: "A co nie było wzbronione?". Proces sądowy: "Istne zoo. Żadnego wrażenia". Czy słyszał o ludożerstwie w czasie blokady Leningradu? "Owszem, mówiono i o ludożerstwie. Normalka".
Tak o sowieckiej rzeczywistości, o swoich przejściach w Kraju Rad, nim go stamtąd wyrzucono, opowiadał laureat literackiej Nagrody Nobla z 1987 r., Josif Brodski. Przez czternaście lat - naturalnie, z długimi przerwami - nagrywał z nim rozmowy Solomon Wołkow. Poznali się w Nowym Jorku. Żyd z Petersburga i Żyd z Rygi. Eksobywatele sowieccy. Wygnańcy, dysydenci,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta