Gmina na baczność
Gmina na baczność
- Więcej o orzeczeniu Trybunału
Jeżeli mieszkaniec gminy chce sprzedać własny dom, o zgodę musi prosić dowódcę Marynarki Wojennej w Gdyni. Na zdjęciu port wojenny w Helu.
FOT. ŁUKASZ GŁOWALA
IWONA TRUSEWICZ
Gmina Hel to jedyne miejsce w Polsce, w którym samorządność jest fikcją. Na Helu nie rządzi burmistrz i rada, lecz wojsko. Jeżeli mieszkaniec gminy chce sprzedać własny dom, o zgodę musi prosić dowódcę Marynarki Wojennej w Gdyni. Taką władzę daje wojsku rozporządzenie z 1949 roku i dekret z 1951 roku "o rejonach szczególnie ważnych dla obroności kraju". Wczoraj Trybunał Konstytucyjny uznał je za niekonstytucyjne.
- Dowódca zgodę wydaje albo nie. Sprawy ciągną się miesiącami. Ludzie tracą nerwy i czas. Gmina musimy mieć zgodę wojska m.in. na sprzedaż własnych gruntów, nieruchomości lub wejście inwestorów. W ubiegłym roku w listopadzie gmina wystąpiła do dowódcy o zgodę na sprzedaż działki. Otrzymaliśmy ją dopiero w lutym tego roku. Przez opieszałość wojska nie zrealizowaliśmy budżetu i straciliśmy 200
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta