Trzecia droga
Sport a prawo: Trybunał Arbitrażowy do spraw sportu
Trzecia droga
Sport dla wielu ludzi jest zawodem, choć w naszych przepisach prawa pracy nie ma na ten temat ani słowa. Nie chodzi tu wyłącznie o piłkarzy czy bokserów, utrzymujących się z pracy na boisku lub ringu, lecz całą minisferę gospodarki rządzącej się często prawami przenoszonymi automatycznie z innych dziedzin, gdyż prawo sportowe dopiero się rodzi. Wszędzie na świecie jest kłopot, jeśli sportowiec popada w spór ze swoim klubem, macierzystą federacją lub, co gorsza, instytucjami tak potężnymi jak IAAF (Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna) czy MKOl. Dla każdego otwarta jest droga sądowa, ale mogą z niej korzystać przede wszystkim gwiazdorzy (zrobili to m. in. Butch Reynolds i Katrin Krabbe) , gdyż postępowanie jest kosztowne i trwa długo -- co dla sportowca, np. zdyskwalifikowanego, stanowi poważną przeszkodę. Dlatego też zarówno MKOl. , jak i IAAF starają się stworzyć własny wymiar sprawiedliwości, co może być traktowane jako próba autonomizacji sportowej jurysdykcji i uniknięcia kłopotów pojawiających się na styku sportu z prawem powszechnym. Takie pomocnicze sądownictwo musi mieć oczywiście charakter polubowny, a więc ze swej istoty dobrowolny. Wszelkie próby Samarancha i spółki zmuszenia sportowców, by przed igrzyskami w Atlancie podpisali zobowiązanie, że ewentualne spory --...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta