Chłopowiadanie
Chłopowiadanie
WOJCIECH KUCZOK
- Skąd mos te jałówecke, Stasiek?
Chłopoki docinali, bo wszystkim już wiadomo było, że się z dziewczęciem tu i ówdzie pokazałeś, nawet może i za rączkę gdzieniegdzie. Na przykład po mszy, zamiast z kamratami do "Marzenia", to z nią w dół do potoku i w górę na Przeddomiański i w dół do potoku i w górę na Niski i w dół do potoku i wtedy dopiero jej zorientowanie się.
- Oj Stasiek, patrzoj kany my dośli od tego godanio...
- No rzecywiście Bronusiu moja, trza nom było nie godać, ba co innego...
- Idźze idźze ziajoku, telo co po mszy a jus o sprośnościak myślis?
I takie mniej więcej przekomarzania. Ale skoroście już pod Wysoki doszli, bliżej było do Brzegów jej rodzinnych, niźli do Bukowiny powrócić, przeto potoczek najgłębszy i najbardziej wartki, nie do przejścia suchą stópką w kierpcach niedzielnych, przebyć jej pomóc musiałeś, zawsze tym samym sposobem odświętnie wyczekiwanym; wziąć ten ciężar pachnący wykrochmalony świeżutki na ręce i w bród strumień przekraczać, jak najwolniej, żeby nie uronić ani chwili tej bliskości, tego jej zarzucenia ramion na twą szyję, tego jej oddychania w twoje lico, i zapatrzenia oczu szmaragdowych jak staw podziemny w czeluściach Organów, i zapachnienia włosów, warkocza tego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta