Ostatnia noc Iguany
Korsykański problem - komentarz
Ostatnia noc Iguany
Były przywódca korsykańskich nacjonalistów został zastrzelony, gdy wracał z wesela przyjaciela
(C) EPA
Francois Santoni, działacz organizacji A Cuncolta Naziunalista, legalnej przybudówki podziemnego Narodowego Frontu Wyzwolenia Korsyki, zginął w piątek nad ranem przeszyty serią z broni maszynowej. Zamaskowani napastnicy zastrzelili go, gdy w otoczeniu rodziny i ochroniarzy wracał z wesela przyjaciela w wiosce Monaccia d'Aullene na południu Korsyki.
Do zamachu na życie Santoniego zwanego Iguaną - dokonanego z profesjonalną sprawnością - nikt się dotąd nie przyznał, ale podejrzenia policji i prokuratury kierują się nieuchronnie ku rywalom Santoniego z FLNC. Jego śmierć nikogo zorientowanego w sytuacji na Korsyce nie zdziwiła. On sam zresztą mówił publicznie, że spodziewa się najgorszego.
Francois Santoni, zwany Iguaną, wielokrotnie naraził się swym dawnym towarzyszom walki. Kilka lat temu, gdy jeszcze odbywał karę więzienia za udział w akcjach terrorystycznych przeciwko agendom państwa francuskiego na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta