Trzeci świat
Po raz pierwszy od lat udałem się na przyzwoity urlop. Było to, co prawda, tylko Zalesie, Zakopane i Kazimierz, ale za to na całe trzy tygodnie. Urlop to urlop - nie czytałem, nie słuchałem i nie oglądałem... I stąd chyba mój organizm doznał wstrząsu, gdy po trzytygodniowej katharsis znów zacząłem czytać, słuchać i oglądać. Podejrzewałem od dawna, że świat, widziany przez zwykłych ludzi i przez media - to dwa różne światy, ale nie sądziłem, że są one aż tak rozbieżne.
Zdecydowana, niestety, większość polskich mediów żywi się dziś głównie trzecim światem, światem polityków, którzy od świata normalnego odjechali w siną dal i od odpowiedzialności, którą są mu winni. Tam liczy się tylko fonia, wizja i łamy. I tak się to nakręca. Pewnie dlatego spadają wskaźniki "oglądalności" i "słuchalności" - oraz szacunek dla polityków.
A na placu boju pozostaje triumfujący Big Brother i marniejąca demokracja.
Maciej Łukasiewicz