Szmuglerzy
Szmuglerzy
HENRYK GRYNBERG I JAN KOSTAŃSKI
Mur postawili przez środek podwórza. Z początku nie rozumieliśmy, co to. Kiedy był jeszcze niski, skakaliśmy z jednej strony na drugą, dopiero jak urósł, poczuliśmy lęk. Berkowie, którzy znaleźli się po naszej stronie, musieli się przeprowadzić i oddali swoje piękne mieszkanie dozorcy z Krochmalnej 12 za jego suterenę. Pan Ajzyk pozostał w swoim mieszkaniu, jak większość ludzi z głębi podwórza. I mój najlepszy kolega, Władek Cykiert, który mieszkał w drugim podwórzu. Widzieliśmy ich codziennie z okna, a oni nas. Wołaliśmy jedni do drugich, machaliśmy rękami. Ktoś zaraz ułożył piosenkę: "Ty jesteś tam, gdzieś za murami, a z tobą serce me..."
Z początku rzucało się z okna drobne paczki i bochenki chleba na płachtę, którą dwóch albo trzech trzymało po tamtej stronie. Raz-dwa, okno się zamykało i już. Na naszą stronę wychodziło okienko sutereny, która należała do getta. Było ono oczywiście zakratowane, ale Władek Cykiert załatwił z dozorcą i wpuszczało się tam przez kratę blaszaną rurkę na mleko. Wczesnym rankiem przychodziły wiejskie kobiety z bańkami mleka, przystawiały lejek i mleko ciekło do getta. Wszyscy w podwórzu widzieli, ale każdy robił coś takiego, inaczej nie dało by się żyć. Prawie wszystko było zakazane.
Mur przecinał również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta