Podróż do Dżalalabadu
Podróż do Dżalalabadu
Ostatnia modlitwa dnia na drodze do Dżalalabadu
STANISŁAW GRZYMSKI ŁUKASZ TRZCIŃSKI (FOTO)
NASI SPECJALNI WYSŁANNICY Z AFGANISTANU
Zaraz po śmierci czterech dziennikarzy, zastrzelonych przez rabusiów na szosie między Dżalalabadem a Kabulem, większość zagranicznych korespondentów wolała udać się do Afganistanu przez Tadżykistan i zdążać szlakiem wojsk Sojuszu Północnego. Tak jest bezpieczniej. Ale upłynęło zaledwie dziesięć dni od tego incydentu, a "drogą śmierci" znów usiłują przedostać się tłumy specjalnych wysłanników światowych mediów.
Większość sprawozdawców wojennych udających się do Afganistanu spotyka się w Peszawarze, w agencji prowadzonej przez Jusufa Haqa, członka rodziny Haqów rządzących afgańską prowincją Dżalalabad. Klan Haqów robi wielkie pieniądze na przerzucie dziennikarzy.
Podróż do afgańskiego Dżalalabadu za pośrednictwem Khyber Agency, bo tak się nazywa przedsiębiorstwo rodziny Haqów, przypomina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta