Śmietnikowy Robin Hood
Śmietnikowy Robin Hood
Fotografował Piotr Kowalczyk
Janek nie potrzebuje chodzić w ubraniach ze śmietnika, ale pędził tam pół życia
AGNIESZKA CHĄDZYĄSKA
Studiuje na Akademii Sztuk Pięknych, mieszka w dwupoziomowym mieszkaniu pełnym antyków, często wyjeżdża za granicę z rodzicami. A o śmietniku mówi tak: - Tam jest bezpiecznie, miło i praktycznie.
Śrubki, zwoje drutu, stare banknoty zalegają szuflady w jego pokoju. Ale bywają też stare radia, zabawki, ubrania. - Butów nie zbieram, boję się grzybicy - krzywi się Janek.
Te wszystkie skarby pochodzą z najróżniejszych śmietników w Warszawie. - Moje najlepsze zdobycze? - zastanawia się. - Przede wszystkim książki. Kiedyś znalazłem dwie z końca XIX wieku, w tym "Księgę Dżungli" po niemiecku. To było coś! - uśmiecha się z dumą. - I jeszcze trzy ścianki od starego tabernakulum na śmietniku kościelnym - przypomina sobie. - I dwie gitary; klasyczną i elektryczną. Ta elektryczna to była trochę zdemolowana.
Płaszcze i kurtki znalezione na śmietniku Janek z upodobaniem nosi, obdarowuje też nimi znajomych. Kolekcjoner? Raczej nie. Janek nie gromadzi stosami znalezionych rzeczy, nie odkurza ich też systematycznie, one tylko przewijają się przez jego pokój i wędrują dalej, do znajomych i nieznajomych. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta