Życie w ojczyźnie Kazachów
Życie w ojczyźnie Kazachów
Wokół jest step. A step to pustka aż po horyzont. Tak naprawdę jednak Szortandy leżą na skraju wielkiego kazachskiego stepu.
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
PIOTR KOŚCIŃSKI
Z SZORTANDÓW I ASTANY
Szortandy to najbliżej stolicy Kazachstanu, Astany, położona miejscowość, w której mieszkają Polacy. Zaledwie siedemdziesiąt kilometrów jazdy przez step, a tam, gdzie szosa jest remontowana, nawet samym stepem.
Ale Szortandy - nazwę tę miejscowi wymawiają z naciskiem na końcowe "y" - są jakby Kazachstanem w pigułce. Bo oprócz Polaków i, rzecz jasna, Kazachów, mieszkają tu przedstawiciele wielu innych narodów: Niemcy, Rosjanie, Ukraińcy. Obok meczetu jest tu i kościół katolicki, i cerkiew, i zbór baptystów.
Mieszkańcy Szortandów tak jak całego Kazachstanu mają poczucie tymczasowości. Dzielą się na tych, którzy już wiedzą, że wyjadą lada dzień, tych, którzy pracują nad tym, by wyjechać, lub marzą o tym, by Szortandy i w ogóle Kazachstan opuścić, i na tych, którzy wiedzą, że na pewno tu zostaną, choć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta