Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Życie w ojczyźnie Kazachów

21 grudnia 2001 | Publicystyka, Opinie | PK
źródło: Nieznane

Mieszkańcy Kazachstanu dzielą się na tych, którzy już wiedzą, że wyjadą, lub marzą o tym, by kraj ten opuścić, i na tych, którzy wiedzą, że na pewno tu zostaną.

Życie w ojczyźnie Kazachów

Wokół jest step. A step to pustka aż po horyzont. Tak naprawdę jednak Szortandy leżą na skraju wielkiego kazachskiego stepu.

FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI

PIOTR KOŚCIŃSKI

Z SZORTANDÓW I ASTANY

Szortandy to najbliżej stolicy Kazachstanu, Astany, położona miejscowość, w której mieszkają Polacy. Zaledwie siedemdziesiąt kilometrów jazdy przez step, a tam, gdzie szosa jest remontowana, nawet samym stepem.

Ale Szortandy - nazwę tę miejscowi wymawiają z naciskiem na końcowe "y" - są jakby Kazachstanem w pigułce. Bo oprócz Polaków i, rzecz jasna, Kazachów, mieszkają tu przedstawiciele wielu innych narodów: Niemcy, Rosjanie, Ukraińcy. Obok meczetu jest tu i kościół katolicki, i cerkiew, i zbór baptystów.

Mieszkańcy Szortandów tak jak całego Kazachstanu mają poczucie tymczasowości. Dzielą się na tych, którzy już wiedzą, że wyjadą lada dzień, tych, którzy pracują nad tym, by wyjechać, lub marzą o tym, by Szortandy i w ogóle Kazachstan opuścić, i na tych, którzy wiedzą, że na pewno tu zostaną, choć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2501

Spis treści

Wojna z terroryzmem

Zamów abonament