Łowcy chrztów
Łowcy chrztów
Łowcy chrztów to pewien specyficzny typ misjonarza. Spotykam ich w odległych zakątkach Ameryki Południowej WOJCIECH CEJROWSKI
Są to najlepsi księża, jakich znam. Można odnieść mylne wrażenie, że na misje wyjeżdża kwiat, a w kraju zostają nam w większości łodygi. (Łodyga, jak wiadomo, jest sztywniejsza niż kwiat i mniej kolorowa).
JERZY PECOLD seminarium ukończyl celująco i wkrótce dał dyla na misje
ŁOWCA GŁODNY
Stał wypięty zupełnie nie po księżowsku, z głową zanurzoną w zamrażarce. Z grzechotem przesuwał zawartość w poszukiwaniu czegoś stosownego na dzisiejszą kolację.
- Będziemy musieli upiec węża - zawołał spomiędzy zmrożonych mięsnych brył - bo już nic innego nie mam.
- Dzisiaj piątek - rzuciłem przekornie.
- Nie szkodzi - odrzucił ksiądz - to był wąż wodny, więc da się podciągnąć pod "dania rybne".
W Wenezueli - a rzecz dzieje się w samym jej środeczku, na rozległych sawannach Los llanos - o piątkowym poście słychać tylko z okazji Wielkiego Piątku, natomiast opisywane przeze mnie zdarzenia miały miejsce w piątek powszedni. - Tu, na llanos - zaczął ksiądz, kładąc przede mną półmetrowy kawał anakondy - to właściwie wołowina powinna być uznana za postną. Człowiek nawet oddycha wołowiną.
Miał rację....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta