Wychłostać kańczugiem wedle winy
Wychłostać kańczugiem wedle winy
KRZYSZTOF KOWALSKI
Satyra spontanicznie atakuje zło. Na przykład poddaństwo: Jeżeli nie było lekko chłopom w Polsce, to po sąsiedzku, pod berłem carów było jeszcze ciężej. Tam pańszczyzna miała niewolnicze podłoże, wywodzące się z tradycji azjatyckiej. Długo w głąb nowożytnych czasów Ruś chorowała zatruta bakcylem poddaństwa po tatarskiej niewoli. Żona i dzieci mużika byli jego rabami; mużik był rabem bojara; bojar - rabem gosudara. Ducha tego systemu oddaje "Domostroj" - księga o gospodarstwie; w wersji z początku XVI stulecia, zredagowanej prez popa Sylwestra, doradcę i spowiednika Iwana Groźnego, znalazła miejsce następująca recepta: "Jeżeli zaś żona, syn czy córka słowa nie usłucha i lekce je sobie waży, nie boi się i nie czyni tego czego naucza mąż lub ojciec, lub matka, wychłostać kańczugiem wedle winy (...). A bić należy ostrożnie kańczugiem: rozważnie i boleśnie, straszno i zdrowo".
Na przykład bieda: Popularne powiedzenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta