O przyzwoitości
Każdy człowiek - czy to redaktor, czy polityk - w miarę dojrzewania ma prawo do zmiany poglądów. Myślę jednak, że nie może to zdarzyć się częściej niż raz lub dwa razy w życiu. Nikczemnością jest wówczas wypominanie mu, że kiedyś myślał inaczej, wyciąganie dawnych przewin i publikowanie rzekomo "kompromitujących" go tekstów, co bywało aż nadto często w naszym życiu publicznym.
Co zrobić jednak, jeśli komuś takie konwersje zdarzają się w cyklu czteroletnim? Jak uwierzyć w autentyczność kolejnych jego metamorfoz? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, zwłaszcza gdy chodzi o człowieka, który odwalił kawał solidnej dziennikarskiej roboty i który bywał miłym facetem.
A co sądzić o polityku, poniewieranym solidnie przez lat parę przez owego redaktora, który z zadowoleniem przyjmuje dziś od niego laury i hołdy?
Kompletnie nic już nie rozumiem. Widać jestem człowiekiem starej daty.
Maciej Łukasiewicz