Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Państwo to również ja

12 stycznia 2002 | Publicystyka, Opinie | ma.s.
źródło: Nieznane

Z Zytą Gilowską, posłanką Platformy Obywatelskiej, rozmawia Małgorzata Subotić

Państwo to również ja

FOT. ANDRZEJ WIKTOR

Ostatnio bardzo często zabiera pani głos w Sejmie. Chce pani przyćmić "trzech tenorów" Platformy?

ZYTA GILOWSKA: Nie mam żadnych osobistych ambicji politycznych. Gdybym je miała, to już dawno zaczęłabym je realizować. Po prostu znam się na tym, o czym teraz rozmawia się w Sejmie. Zabieram więc często głos. Denerwuję tym przedstawicieli koalicji rządzącej. Być może denerwuję też niektórych moich kolegów. Zwłaszcza że jestem kobietą.

Do trzech razy sztuka?

Dlaczego do trzech?

Pierwszy raz startowała pani w wyborach w 1993 roku. Po trzeciej z kolei kampanii znalazła się pani w Sejmie.

Ale startowałam dwa razy. W 1993 roku prosili mnie o kandydowanie liberałowie (z KLD - red.). I mieli pretensje, że nie prowadziłam kampanii. Uczciwie biję się w piersi, że rzeczywiście jej nie prowadziłam. Co prawda w Sejmiku Województwa Lubelskiego, którego byłam wtedy wiceprzewodniczącą, wzięłam trzy tygodnie urlopu, ale przeznaczyłam go na końcowe prace nad habilitacją. Liberałowie nie weszli do Sejmu, więc ja też nie. W następnych wyborach, w 1997 roku, nie startowałam.

Dlaczego?

Wystąpiłam z Unii...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2517

Spis treści
Zamów abonament