Jeszcze w sprawie Odry
Jeszcze w sprawie Odry
Zajścia w Szczecinie (pobicie prezesa Odry) są pierwszym samosądem wynikłym z niedziałania prawa. Działanie instytucji prawa oceniam przez wyroki sądów. Pamiętam relację w mediach, jak sąd w Nowym Sączu za 160 zł zaległego czynszu nakazał dzień przed sezonem zimowym eksmisję na ulicę mężczyzny chorego na gruźlicę. W tym samym czasie organa ścigania zarekwirowały kontrabandę (dwa tiry) przemytu. Tiry zostały zatrzymane przez policję, a złodzieje za kratkami w Rzeszowie. Sąd nakazał wypuszczenie złodziei, ci zabrali swój łup i zniknęli, a sędzia spokojnie dalej "czuwa nad sprawiedliwością", wykonując sędziowskie czynności. Ktoś powie, że to nie sąd, lecz sędzia! Tak?!, to czemu dalej jest sędzią w sądzie? Nie wolno posądzać sądów ani sędziego o przekupstwo, hm, prawda, mógł to przecież...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta