Niewinni czarodzieje
ANDRZEJ K. KOŹMIŃSKI
Niewinni czarodzieje
Mój znajomy dostał ostatnio skierowanie do szpitala na specjalistyczne badania. Wrócił wściekły po trzech tygodniach. Przez cały czas nikt się nim szczególnie nie zajmował, a badanie przeprowadzono przedostatniego dnia pobytu. Innymi słowy pan Henryk spędził na koszt kasy chorych trzy tygodnie w bardzo luksusowym hotelu. Koszty "łóżko-doby", obsługującego ją personelu medycznego, leków i aparatury są bowiem z pewnością nieporównanie wyższe od rachunku za dobę w Bristolu. Znajomi amerykańscy profesorowie, kiedy przyjeżdżają w lecie na polskie uczelnie, nie mogą się nadziwić panującej tam pustce. - Jak to - pytają - stać was na to, by przez prawie cztery miesiące opłacać kadrę, która nic nie robi, utrzymywać puste budynki, aparaturę?. Jesteśmy krajem, w którym, jak twierdzi prof. W. Kieżun, jednostka samorządu terytorialnego drugiego stopnia (czyli powiat) obsługuje najmniejszą ilość mieszkańców w Europie, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta