Tropami Bunuela
Tropami Bunuela
W Barcelonie była piękna, słoneczna pogoda, w czystym, wiosennym powietrzu słońce wydawało się jaśniejsze niż u nas, skrzące się od diamentowych iskier, więc zwlekaliśmy z powrotem na lotnisko. Mieliśmy jeszcze dwie godziny, mój przyjaciel przeglądał przewodniki i przebąkiwał coś o muzeum archeologicznym, i tak, jeszcze niezdecydowani, znaleźliśmy się pod niepozornym wejściem do kamienicy nr 96 bis przy La Rambla, gdzie była kasa i napis po katalońsku: "Museu de l'Erotica". Siłą rzeczy zdecydowanie bliżej było do muzeum erotyki, niż do muzeum archeologii, więc weszliśmy.
Zapłaciliśmy po 7 euro i bardzo stromymi schodami, wyłożonymi czerwonym pluszem w bardzo podejrzanym stylu, ruszyliśmy na górę. W kilku dość sporych salach zgromadzono dziesiątki eksponatów od prymitywnych rzeźb do subtelnych akwarel perskich, ukazujących zbliżenia płciowe z wyrafinowanym cynizmem lub naiwną otwartością. Były tam totemy falliczne, amulety, były stylowe biedermeierowskie sztychy niemieckie i frywolne pocztówki francuskie, kamienne rzeźby hinduskie i kościane japońskie. Na środku głównego holu stał gigantyczny, dwumetrowy fallus z drzewa sandałowego, pod którym fotografowały się dwie rozchichotane niemieckie nastolatki. Obok urządzono coś w rodzaju szopki sadomasochistycznej: w niewielkiej, kamiennej niszy oświetlonej czerwonym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta