Wszyscy patrzyli na Polskę
Wszyscy patrzyli na Polskę
Z premierem rozmawiają Ewa Kluczkowska, Maciej Łukasiewicz i Jan Skórzyński
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Panie premierze, porozumienie zawarte w Kopenhadze będzie pan zapewne długo i miło wspominał. Ale jaki był najtrudniejszy moment tych ostatnich godzin negocjacji?
LESZEK MILLER: Było takich momentów kilka. Zaczęło się już od pierwszego spotkania o godz. 8.30. W imieniu Unii wszystkie rozmowy z nami prowadził premier Danii Anders Fogh Rasmussen. Już w pierwszych minutach okazało się, że mówimy zupełnie różnymi językami.
To znaczy?
Nasi partnerzy nie byli przygotowani na to, że naprawdę będziemy zgłaszać jakieś postulaty. Zwłaszcza takie, które były z pozoru drugorzędne. Odniosłem wrażenie, że chodziło raczej o to, by formalnie uznać, iż wszystkie sprawy zostały już rozstrzygnięte i przygotować się do wieczornego spotkania szefów rządów unijnej "15" i 10 kandydatów. A potem udać się na bankiety.
Z których, w efekcie, żaden się nie odbył.
No właśnie, nawet ten z udziałem królowej Małgorzaty. Moja pierwsza rozmowa z Rasmussenem była trudna i bardzo gwałtowna....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta