Trzy diamenty!
Bohdan Łazuka:
Trzy diamenty!
(c) NASZA TV
- Zawsze chwalimy auto, które aktualnie mamy, bo jest najlepsze na świecie: tak było też z wykpiwaną Syrenką. Grałem zresztą główną rolę w filmie "Kochajmy Syrenki" - mój samochód miał w środku silnik Mercedesa i wyprzedzał wszystkich. Natomiast obecnie moja marka to Mitsubishi. Mam już czwarty model (teraz Carisma) i bez niego już bym sobie nie poradził. Do jego kupienia, jak zresztą wszystkiego, co łączy się z techniką, namówił mnie Tadeusz Drozda. Raz na pół roku przychodzi do mnie i mówi: "Ten model jest już nieaktualny", oddaje go na złom i każe kupić nowy. Ta nazwa zawsze mnie śmieszyła. Pytałem nawet w salonie, co to znaczy - nie wiedzieli. Dopiero jakiś Japończyk powiedział, że mitsu to trzy, a bishi - diamenty. Jeżdżę spokojnie, bo w Warszawie inaczej się nie da, ale raz na autostradzie na liczniku zobaczyłem 210 km/godz i byłem przerażony...
NOT. J.K.