Inna kampania, inne reguły
Inna kampania, inne reguły
RYS. PAWEŁ GAŁKA
Kampania poprzedzająca referendum nie powinna być kopią kampanii wyborczej. Choć formy agitacji bywają w nich podobne, inne są cele tych kampanii, inny rodzaj zaangażowanych interesów, inne powinno być zatem ich obudowanie normatywne.
Niemal od pierwszego dnia, w którym pojawiła się możliwość wstąpienia Polski do integracyjnych struktur europejskich, politycy wszystkich opcji zapewniali, że decyzja w tej sprawie podjęta zostanie w referendum ogólnonarodowym. Dlatego też spodziewać się należy ostrej batalii o rząd obywatelskich dusz między zwolennikami a przeciwnikami naszej obecności w Unii Europejskiej. Kampania poprzedzająca referendum, w którym wyrażać będziemy swoją wolę w kwestii ratyfikacji przez prezydenta traktatu akcesyjnego, toczyć się będzie w niedługim stosunkowo czasie po kampanii towarzyszącej wyborom samorządowym. Nie powinna jednak być jej wiernym odbiciem, a prawo referendalne w odniesieniu do tej kampanii musi być skonstruowane nieco inaczej niż analogiczne uregulowania obowiązujących ordynacji wyborczych.
Interesy partykularne i interes narodowy
We wszelkich wyborach na urzędy publiczne mamy do czynienia z silnym zaangażowaniem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta